Archiwum 13 grudnia 2009


gru 13 2009 Jaruzelki 2009
Komentarze: 0

Właśnie upływa kolejna, już 28 rocznica ogłoszenia stanu wojennego. Jak co roku, data 13 grudnia poprzedzona jest w prasie dyskusją na temat tego, jaki stosunek, jaką postawę powinniśmy przyjmować względem tego wydarzenia. Co szcególnie interesujące, nie brakuje ludzi uważających, że czas stanu wojennego, jest już na tyle zamierzchłą przeszłością, iż bez zasadnym wydaje się roztrząsanie minionych kwestii. Wielu uważa: "dajmy już temu spokój, przeszłości nic nie zmieni, co się stało to się nie odstanie, zostawmy Generała w spokoju".

Otóż uważam, że nie można się na coś takiego zgodzić! Głęboką nieprawdą jest stwierdzenie, jakoby przeszłości nie można było już zmienić. Otóż jak uczy Orwell, przeszłość jak najbardziej można zmieniać, w zależności od tego, jaka jest aktualna potrzeba polityczna. W swojej bezcennej pracy "Rok 1984" opisywał proceder, zgodnie z którym rządy totalitarne modelowały w dowolny sposób całą przeszłość dopasowując ją do tej wersji, która aktualnie była szczególnie cenna, z punktu widzenia reżimu. To zatrważające, ale dzisiaj często w mediach słyszy się takie właśnie tezy, sprowadzające się do prób nowego modelowania przeszłości, urabiania jej, zniekształcania i przedstawiania w krzywym zwierciadle. Ostatnio pojawiła się np. propozycja aby zaprzestać mówienia o przestępstwach dokonywanych przez ZOMO czy ORMO i mówić wyłącznie o korzystnych wspomnieniach. Jednocześnie mówi się o tym, aby dać spokój gen. Jaruzelskiemu, że jest już prawie nad grobem, że nie warto się tą sprawą zajmować. Realizacja takich postulatów oznaczałaby pełną legitymizację zła, zła w czystej postaci. Jest to próba usprawiedliwienia i rozmycia odpowiedzialności za prawdziwą zbrodnię na narodzie polskim, dokonaną rękami samych Polaków.

Dziś mija więc kolejna rocznica, tej tragicznej daty. Jestem szczerze za tymi, którzy o tym dniu pamiętają, którzy przychodzą pod dom Generała, aby pokazać mu, że pamiętają. W moim odczuciu odgrywają oni rolę swoistego sumienia, którego bardzo możliwe, że sam Generał był pozbawiony.